NL embassy

Ambasada Ciekawych Informacji

Dieta a Święta
Zdrowie

Jak nie przytyć w czasie Świąt? Dieta a Święta

Jesteś na diecie i boisz się, że świąteczna rozpusta może zrujnować efekty twojej pracy? Właśnie schudłaś nie chcesz w święta dowiedzieć się, czym jest efekt jo-jo? Spokojnie, okazuje się, że można delektować się świątecznymi przysmakami, nie szkodząc przy tym figurze. Co więcej, odmawianie sobie świątecznych smakołyków przynosi odwrotny skutek. Poznaj zatem sposoby na to, aby cieszyć się smakiem potraw, o których ugina się wigilijny stół, a jednocześnie pozostać fit? Dzięki tym wskazówkom uwolnisz się w te święta od wyrzutów sumienia.

Dieta w święta?

Zarówno rozpoczęcie diety, jak i samo restrykcyjne się jej trzymanie w święta, to zadanie niewykonalne. Szczęśliwe są tylko te osoby, które nie przepadają za tradycyjną, polską kuchnią i typowo świątecznymi potrawami czy ciastami. Miłośnicy świątecznych przysmaków mają niestety duży problem… Jak tu bowiem odmówić sobie pysznego barszczu z uszkami, karpia w panierce, kapusty z grochem, klusek z makiem czy tradycyjnych makówek? Jak nie skosztować ryby w galarecie czy po grecku? Jak nie poczuć na języku słodyczy sernika, szczególnie że stół wręcz ugina się od dobroci przygotowanych przez mamę czy babcię? Zresztą, jak odmówić sobie spróbowania kolejnych potraw, kiedy tradycja wręcz zobowiązuje do ich skosztowania?
Niestety, w tym próbowaniu, kosztowaniu, nie znamy umiaru. Mamy ochotę nie tyle wszystkim się delektować, co każdą potrawą się najadamy, Tymczasem potrawy wigilijne i świąteczne są bardzo kaloryczne oraz ciężkostrawne, i nic (bez szkody dla smaku potrawy), tego nie zmieni. Dlatego też, po trzech dniach takiego rozpasania, znacząco wzrasta nasza masa ciała… czy da się to zmienić?

Nie głoduj przed Świętami

Podczas samej tylko wigilijnej wieczerzy zjadamy ok. 2500 kcal, czyli całodzienne zapotrzebowanie energetyczne dla młodej, prowadzącej aktywny tryb życia dziewczyny. A do tego należy doliczyć wszystko to, czego próbujemy podczas gotowania, no i oczywiście posiłki przyjmowane podczas całego dnia. Dlatego warto zachować umiar, ale i zdrowy rozsądek.
Pamiętaj, że dni poprzedzające święta nie mogą upływać pod znakiem głodówki, bo zasiadanie do stołu z pustym żołądkiem to najgorsze z możliwych rozwiązań. Rzucisz się wówczas na wszystkie potrawy i nie dość, że pochłoniesz ich dużo więcej, niż normalnie, to jeszcze zagwarantujesz sobie ból brzucha i problemy z trawieniem. Dlatego też warto przed świętami po prostu ograniczyć kaloryczność potraw, zaś pół godzin przed wigilijną kolacją zjeść małą przekąskę: jabłko, surową marchewkę, kilka kawałków selera naciowego – nie tylko spowoduje to uczucie sytości, ale pewność, że gdy zasiądziesz do stołu, wybierzesz tylko to, na co masz ochotę, a nie rzucisz się wygłodniała na jedzenie.
Najlepiej, jeśli przygotowania do zwiększonej kaloryczności jedzenia zaczniesz już tydzień przed świętami. Przez te 7 dni zwiększ ilość przyjmowanych posiłków. Nie oznacza to, że powinnaś więcej jeść – wystarczy, że podzielisz na połowę swoje dotychczasowe posiłki i na przykład, zamiast przyjmować pokarm trzy raz dziennie, powinnaś zjadać go w 6 porcjach. Dzięki temu zaczniesz przyzwyczajać organizm do ciągłego dostarczania energii.

puraviten mexico

Odchudzamy talerz

Jeśli masz wpływ na przygotowanie wigilijnych potraw, postaraj się nieco je odchudzić, ale w taki sposób, by nie wpłynęło to na ich smak. Po prostu do ciasta dodaj o 1/3 cukru mniej niż zwykle, a makowca – zamiast lukrem, polej tylko symbolicznie roztopioną gorzką czekoladą. Do doprawiania sałatek użyj zamiast kalorycznego majonezu jogurtu naturalnego (samego lub tylko z dodatkiem 1-2 łyżek majonezu). Zamiast sięgać po sól, użyj świeżych ziół. Nie tylko ograniczysz proces zatrzymywania wody w organizmie, ale ułatwisz trawienie i spalanie tłuszczów (wybierz natkę pietruszki, koperek, bazylię). Kawę i desery w pucharkach (a także jabłecznika) posypuj cynamonem lub innymi przyprawami korzennymi, które przyspieszą przemianę materii.
Zadbaj też o właściwą kolejność serwowanych potraw. Po zjedzeniu barszczu przejdź do dań bogatych w białko o niskiej zawartości tłuszczu (np. karpia w galarecie), najlepiej dodając do nich warzywa (kapustę). Dzięki temu nasycisz się i zamiast 10 babcinych pierogów czy kolejnych kawałków ciasta, zadowolisz się tylko symbolicznym ich nałożeniem. Stosuj tę zasadę przez cały świąteczny okres – dań bardziej kalorycznych kosztuj na zasadzie degustacji, w mniejszych ilościach. Zamiast kalorycznego soku, sięgnij raczej po kompot z suszu – co prawda ma sporo cukru, ale poprawia trawienie i … możesz potraktować go jako deser.

Ustal sobie limit przyjmowanych potraw, np. zupa, kawałek karpia, dwa pierogi, dwie łyżki kapusty, łyżka kutii plus kawałek (lub dwa mniejsze) ciasta. Dzięki temu zachowasz kontrolę nad ilością przyjmowanego pokarmu i unikniesz przejedzenia.

Pamiętaj, że napoje alkoholowe stanowią źródło dodatkowych kalorii. Dlatego też wlicz je w kaloryczność całej wigilijnej kolacji. Kieliszek wódki to 55 kcal, mała butelka piwa 230, a kieliszek słodkiego wina – 115. kcal. Jeśli mimo tego zdecydujesz się sięgnąć po trunki, to wiedz, że alkohol sprzyja magazynowaniu tłuszczu, dlatego pij go zawsze po jedzeniu, nigdy na pusty żołądek. Najlepszym wyborem będzie wytrawne, czerwone wino. Do każdego kieliszka wypij szklankę wody.
Aby po świętach wrócić do formy, nie pozwalaj sobie na „sprzątanie” lodówki, kosztem twojego zdrowia. Nie dojadaj potraw, które pozostały z kolejnych przyjęć, nie zamieniaj zdrowego śniadania na kawałek ciasta, którego „szkoda wyrzucić”. Zastosuj w kolejnych dniach dietę opartą na dużej ilości warzyw, chudym białku, małej ilości węglowodanów i minimum lub zero tłuszczu. Codziennie wykonaj też krótki trening aerobowy, albo … idź na spacer. Spacerów nie zaniedbuj również w święta – dzięki nim dotlenisz organizm i wyrwiesz się z rąk babci czy cioci, dokładających ci kolejne kawałki na talerz!